Poznaj Agnieszkę i Łukasza – małżeństwo kierowców międzynarodowych z 20 letnim stażem w Gólcz™.
Chcesz dołączyć do Go Team?
Chcesz zlecić nam transport?
Łukaszu, Agnieszko – pozwolę sobie zwracać się do Was obojga – jak to się stało, że znaleźliście się za kółkiem ciężarówki Gólcz™ wspólnie? Czy któreś z Was pracowało tu pierwsze i pociągnęło za sobą to drugie? Czy od samego początku jeździliście razem?
Agnieszka: Łukasz był pierwszy. Pracował jako kierowca już od kilku lat, kiedy ja zostawałam w domu z naszą córeczką. Ale kiedy tylko mała podrosła na tyle, żeby pójść do przedszkola, zrobiłam wszystkie potrzebne kursy i uprawnienia i dołączyłam do męża.
Łukasz: To prawda. Sam jeżdżę od 1996 r., firma Gólcz™ była moją trzecią pracą w tym zawodzie. Ale jak widać – to tu zostałem najdłużej.
Czy w tym układzie wciąż z tęsknotą zjeżdżacie z trasy do domu? W jakim trybie pracujecie?
Łukasz: Zdecydowanie. Chociaż wbrew pozorom spędzamy w domu sporo czasu i mamy przestrzeń na odpoczynek. Nie dość, że jeździmy na podwójnej obsadzie – co daje nam więcej czasu na regenerację na trasie – to w trybie, który pozwala nam zjeżdżać do domu w każdy weekend. A to w tej branży nie takie oczywiste.
Agnieszka: To zdrowy układ. W końcu w tej pracy w kabinie, z drugim kierowcą, spędza się więcej czasu niż we własnym domu, z rodziną. To dobrze, że jesteśmy swoimi zmiennikami i jeździmy razem. To dla nas wygodne. W innym trybie nie widywalibyśmy się zbyt często.
A czy czas poza pracą też spędzacie wspólnie?
Łukasz: …tak! Nie wiem, jak to jest, ale naprawdę nie nudzi nam się razem. W weekendy wspólnie jeździmy na motocyklu, na ryby, w sezonie jesiennym – na grzyby… Mimo różnic musimy się dobrze uzupełniać, skoro tak nam to wychodzi. Ja jestem raczej cichą wodą – to Agnieszka jest energią tego związku. No i muzykę lubimy zupełnie różną – każdy przez to słucha sobie jej na słuchawkach!
Agnieszka: Ale to nie wszystko. I w każdej trasie, i w weekendy, już od paru lat towarzyszy nam pies – mieszaniec pekińczyka, Tiko. Kabina to dla niego nawet ważniejszy dom niż ten prawdziwy! Na hasło „ciężarówa” cały aż trzęsie się ze szczęścia. Dobrze, że jest taki malutki. Chociaż musieliśmy wyposażyć go w niezbędne dokumenty, zabezpieczenia, badania, to i tak było warto. Razem jest o wiele weselej.
Za co cenicie swoją pracę?
Łukasz: Pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy na myśl o Gólcz™, to rodzina. Wiem, to może brzmi oklepanie – ale tak jest. Znamy się od tak wielu lat… Kiedy zaczynałem pracę, to była jeszcze bardzo mała firma w trakcie rozbudowy, byliśmy młodziakami. Teraz zmieniło się wszystko – rozmach, zasięgi, zatrudnieni ludzie – poza tym jednym właśnie. Tym wzajemnym, rodzinnym kontaktem i podejściem do drugiego człowieka. Bardzo to sobie cenię. I to też sprawia, że jesteśmy tu tak długo.
Czym powinien się cechować przyszły kierowca Gólcz™?
Agnieszka: Powinien umieć odnaleźć się w tej rodzinnej atmosferze! I w tym trybie życia. Bo prawda jest taka, że nie każdy się sprawdzi. Tu się nie zamyka furtki zakładu na koniec zmiany ani nie odlicza do powrotu do domu na noc… Tu jest dom.
Łukasz: Trzeba też być otwartym na drugiego człowieka – zwłaszcza na takich podwójnych obsadach. To świetna okazja zwłaszcza dla młodych, bo można się dużo dowiedzieć od bardziej doświadczonych kolegów. I to przez samą obserwację. Nie trzeba się wszystkiego uczyć od zera, na własnych błędach. Ale też trzeba wyjść z czymś w zamian. I dogadać się, pomóc, i uszanować czyjąś prywatność, i pobyć z własnymi myślami.
Myślisz, że to ścieżka też dla Ciebie? Chcesz poznać świat transportu od podszewki? Dołącz do Go:Team i zostań kierowcą międzynarodowym Gólcz™!
Wywiad z Agnieszką i Łukaszem przeprowadziła Katarzyna Maciejak z agencji thesign.digital